Skip to main content

Lenovo Thinkpad E480

Laptop klasy biznesowej w wersji ekonomicznej.

Recenzji serii Thinkpad w sieci jest na pęczki, dlatego nie będę tutaj ich wszystkich dublować.

Moja wersja jest z procesorem i5 8 generacji, 16 GB Ram + SSD nvme 256GB. Ogólnie pracowało się na nim dobrze. Faktycznie, ma bardzo wygodną i przyjemną klawiaturę. Dżojsticzek z miedzy klawiszy wbrew pozorom przydaje się i jest dobrą alternatywą dla touchpada.

Kulturę pracy ogólnie oceniłbym na poprawną. Niestety przy większym obciążeniu wiatrak rozkręca się niemiłosiernie i wtedy komfort jest co najwyżej „do wytrzymania” ale nie na długo. Intrygujący jest też fakt, że tenże otrzymał bez problemu aktualizację do windowsa 11, gdy tymczasem mój aktualny HP G7 niestety nie :). Pominę tu fakt, że po aktualizacji do W11 niestety też, zaczął wyraźniej „zamulać” i dużo częściej obciążenie procesora oscylowało w okolicach 100% niż zazwyczaj (wcześniej zdarzało się jednak w sytuacjach typu odpalone automatyczne testy kodu, albo IDE skanujący zmiany w projekcie).

Niestety okazało się, że jest jedna rzecz, która moim zdaniem dyskwalifikuje serię Thinkpad przy najmniej w serii E. Niewiem, czy w nowszych „edycjach” ta wada została poprawiona, aczkolwiek niespodziewałbym się.

Otóż E480 nie ma zabezpieczenia przed przegrzaniem, które skutkowałoby natchmiastowym wyłączeniem chroniąc w ten sposób laptop przed uszkodzeniem. Oczywiście mogę obwinić samego siebie, że nie zadbałem wystarczająco o to, aby otwory wentylacyjne miały cały czas dostęp do świerzego, chłodnego powietrza, ale wydaje mi się, że właśnie wtedy powinny zadziałać zabezpieczenia przed przegrzaniem – natychmiastowe wyłączenie kompa.

Tymbardziej, że w przypadku Windowsa 10 lub 11, niestety nie zawsze zamknięcie ekranu, czy nawet polecenie „wyłączenia” kompa działa od razu, zwłaszcza jeśli postanowi zrobić jakąś aktualizację – mamy klops.

Skutkiem końcowym tego przegrzania jest niestety prawdopodobnie uwalona sekcja zasilania + prawdopodobnie kontrolery od podawania napięcia do procesora. Czy sam procesor jest też uwalony, nie wiadomo, ponieważ się nie uruchamia.

Niestety też, kładzie się to cieniem na markę Lenovo ogólnie. Tutaj omawiam Thinkpad, co prawda w najtańszej serii E, ale jednak Thinkpady to nie jest supertania seria. Co można powiedzieć o tzw. zwykłych laptopach Lenovo? Skąd można mieć pewność, że np. seria T ma tego typu zabezpieczenia? Seria T kosztuje tak około 1.5-2x więcej od serii E za tą samą konfigurację.

Swoją drogą niedawno przeczytałem newsa, że najnowsza odsłona Thinkpada w serii T gen 5 otrzyma… możliwość rozbudowy pamięci RAM, wymiany SSD i wymiany akumulatora (nadal będzie zabudowana pod pokrywą, ale jednak)! Wow. Naprawdę wspaniale 🙂 Coś co nadal było możliwe w moim „uwalonym” E480. To jest postęp!