Skip to main content

Poradnik wyboru GPU z pewnego elektromarketu.

Przypadkiem natrafiłem na podlinkowany poradnik pewnej sieci elektromarketów, dotyczący wyboru karty graficznej do grania

Artykuł nie jest zbyt długi. Adresowany jest do zupełnie zielonych osób, które potencjalnie stawiają pierwsze kroki w świecie pecetów. Zdecydowana większość użytkowników, którzy mają minimalne pojęcie na ten temat, co najwyżej lekko się uśmiechnie i dokona własnego wyboru. W związku z tym, że jednak poradnik adresowany jest do przysłowiowego laika (potencjalnego wujka/cioci/babci/siostry gracza) nie jest już tak śmiesznie.

Jeżeli ktoś rzeczywiście chce wejść w świat gier na pc, to i tak zasięgnie informacji gdzie indziej (i dobrze ;-)). Jeżeli ktoś się nie zna i w sumie nie zależy na tym aby się poznać, ten poradnik jest gotową pułapką.

Otóż oprócz bardzo ogólnikowych akapitów, dlaczego karta graficzna jest tak ważna w grach, mamy wstawiony widżet z propozycjami. I tu zaczyna być groźnie.

Proponowane oferty są kompletnie losowe (albo i nie! kilka razy odświerzyłem tę stronę i cały czas proponuje te same produkty. Propozycje nie muszą być zupełnie losowe) i znalazłem co najmniej 3 z grupy produktów, które są widoczne bez przewijania miniaturek, mają całkowicie nieaktualną cenę albo są nawet przestarzałe.

Ot np. RTX 3060 za 2000zł? – w chwili obecnej spokojnie da się znaleźć 4060 (czyli obecnej generacji) z mniej niż 1400zł. GTX 1660Ti za 1300zł? RTX 3070 za 2800zł?

Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, w której niczego nieświadomy konsument wybierze taką opcję (np. 3060 za 2000zł, przecież drożej to chyba równa się lepiej? Może i 4060 ma wyższy numerek niż 3060, ale czemu tamta kosztuje 1400 a RTX 3060 2000zł? Ten 3060 na pewno jest lepszy!). Klient zadowolony/zadowolona zapakuje kartę jako prezent dla syna/córki/bratanka/wnuczki. Jeżeli nawet faktycznie obdarowany aktualnie ma dużo słabsze GPU, to przecież model, którego rynkowe życie dobiegło końca i jest raczej przeceniane przez sklepy komputerowe, byle pozbyć się towaru z magazynu, ma cenę dużo za wysoką – no niestety, wygląda to trochę na próbę oszustwa.

Świadomy klient ominie taką „propozycję” szerokim łukiem, nieświadomy dość łatwo da się oszukać. Smutne.

Starajmy się być świadomi i jak jesteś tym wnuczkiem/wnuczką/bratankiem/siostrzenicą uświadamiajcie swoich bliskich o potencjalnych „zagrożeniach” w sieci :).